Kilkanaście lat temu wydawało się, iż branża budowlana będzie jedną z gałęzi polskiego przemysłu, która będzie się najrychlej rozwijać. Na początku tak było. Konstruowano sporo i ekspresowo, powstawały całe osiedla bloków mieszkalnych, społeczeństwo potrzebowało i dalej pragnie mieszkań. Plany konstruowania autostrad, dróg były wielce obiecujące.
Tysiące budowlańców mogło z optymizmem spoglądać w przyszłość. Jednakże, w ostatnim czasie słyszymy bardzo niepokojące informacje z rynku budowlanego – dużo wiodących korporacji budowlanych ma duże komplikacje, co poniektóre z nich już upadły. Pracownicy korporacji zostają zwalniani, budownictwo mieszkaniowe znacznie zwolniło, bo ludzie nie mają pieniędzy na zakup mieszkań.
Budowa autostrad po raz kolejny się oddaliła w czasie, a porywające stadiony piłkarskie wybudowane z wielkim rozmachem oraz za duże pieniądze nadają się po roku od ich otwarcia, do remontu – compacted clay liner. Jakim sposobem to się stało, że kura znosząca złote jajka przestała je znosić?
Główni wykonawcy, z różnych powodów opóźniali terminy, cedując większość prac na podwykonawców. Bo w związku z sytuacją, transze na pojedyncze etapy uruchamiane były też z opóźnieniem, podwykonawcy nie otrzymywali zapłaty, co dla wielu mniejszych korporacji było wyrokiem. Kto zawinił? Trudno jednoznacznie wskazać winnego, z pewnością jednak nie wszystko jesteśmy w stanie zrzucić na kryzys. Niewłaściwe zarządzanie sektorem budownictwa jest bodaj tym, co spowodowało ponadprzeciętny upadek budownictwa.